poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Wojciech Cejrowski

Wybraliśmy się do Olsztyna, mimo niezbyt zachęcającej pogody. Kupiliśmy to i owo, zjedliśmy dobre ciastko i rewelacyjną kawę w Restauracji Filmowej i.... niespodzianka. Na starówce dłuuuuga kolejka. Oczywiście poszliśmy zobaczyć "za czym kolejka ta stoi" a ONA stała po książki Wojciecha Cejrowskiego - też stanęliśmy. Uwielbiam tego podróżnika. Każdy odcinek jego serialu jest rewelacyjny, taki niekonwencjonalny i tyle można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. W rzeczywistości Pan Wojtek nie różni się niczym od "Wojtka z telewizora". Wysoki, opalony, w kolorowej (szytej na miarę)koszuli i z dużym dystansem do siebie i otaczającego świata, podbarwionym sporą dawką sarkazmu i asertywności. Cieszę się, że go spotkałam a zdjęcie zrobił Pan Mąż (więc je wykorzystuję) dla swojego chrześniaka Bartka, który dopiero co chwalił się nam, że w Gdańsku widział Wojtka Cejrowskiego, że kupił książkę i płytę i... że bardzo, bardzo lubi go i jego filmy (a Bartuś ma 6 lat). Więc my pędzimy z niespodzianką, że był i w Olsztynie i czekał na NIEGO. Teraz ja czekam, może przyjedzie do mojego miasta i kupię płytę - niestety w Olsztynie były tylko książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz